Całkiem niedawno, a dokładnie 22 lipca, miał miejsce turniej, który ma dość krótką historię i niektórzy z Was mogli pewnie o nim jeszcze nie słyszeć. Mowa tu o turnieju, któremu nadano nazwę Leśny Pogrom. Liga ta powstała dopiero w tym sezonie i można powiedzieć, że ma ona póki co nieco rejonowy charakter, a jej klimat skupia się głównie na grze w lesie - choć jak się później przekonamy, intensywność grania jest zbliżona do tej znanej ze speedballa.
Była to już II edycja turnieju, dlaczego więc piszemy o tym dopiero teraz? Otóż w turnieju wzięła udział również Częstochowska Piechota Paintballowa! Po małych problemach ze skompletowaniem składu, udało się ostatecznie uzbierać 4 osoby, które godnie reprezentowały nasze środowisko. W skład naszej drużyny weszli czterej gracze: Kaczka, Cobrowski, Zarni oraz Sebastus.
Jak już wspomniałem, Leśny Pogrom to połączenie leśnego klimatu z dynamiką speedballa, gdzie - jak się okazało, słowo leśny w tym przypadku nie wiele miało wspólnego z charakterem terenu na jakim turniej się odbywał. Pole znajdowało się na otwartym terenie, na którym były rozmieszczone sztuczne przeszkody - wśród nich można wyróżnić m.in liczne opony oraz kilka wraków aut. Analizując dalej nazwę turnieju można by powiedzieć, że o tyle co z samym lasem nie mieliśmy wiele do czynienia, o tyle z pogromem jak najbardziej. Organizatorzy nie ograniczyli regulaminowo limitu na BPS (szybkostrzelność, określona przez ilość kulek wystrzelonych w ciągu jednej sekundy), co spowodowało, że niektóre drużyny poniosła ułańska fantazja grając w trybie full-auto lub z bardzo wysoko ustawionym limitem BPS.
To by było tyle jeśli chodzi o słowo wstępu, czas przejść do omówienia samej rozgrywki, relacjonuje Kaczka, biorący udział w całych zmaganiach:
Nie mając ustalonej wcześniej taktyki, staramy się zagrać spokojnie w celu sprawdzenia możliwości pola. Na pierwszy ogień idzie Drużyna Pierścienia, gdzie udaje nam się zremisować, skutkiem czego przychodzi nam zagrać dogrywkę. Wydawać by się mogło, że wygraną mamy już prawie w kieszeni, gramy trzech na jednego - w tym momencie dostajemy kare 1for1, w całym tym zamieszaniu tracimy kolejnego gracza przegrywając mecz z wynikiem 2:1.
Kolejnym przeciwnikiem zostaje R.W.N - głodni zwycięstwa pokonujemy ich skromnie tylko 1:0, gdyż kończy się czas gry. Mimo to zdobywamy pierwszą cieszącą nas wygraną. Następny mecz to spotkanie z South Hunters, którym to po ciężkiej walce przegrywamy 2:1.
Przeciwnikami, których obawialiśmy się najbardziej, była drużyna o zacnej nazwie - Chlew i Obora (znani też z innych lig jako Bulwers), którzy to bez większych przeszkód pokonują nas 2:0 i tym samym zostają zwycięzcami grupy. Do ostatniego meczu wyszliśmy już na pełnym luzie, wiedząc że i tak nie wyjdziemy już z grupy. Pewnie pokonujemy drugi skład R.W.N, oddając im tylko jeden punkt mecz konczy się wynikiem 2:1.
Po całym dniu zmagań, naszym kolegom udało się wywalczyć 7 miejsce - na 12 drużyn biorących udział w turnieju. Wynik ten można zaliczyć do udanych, zwłaszcza że ostatniego czasu mieli oni sporą przerwę w graniu.
Cały turniej oceniamy pozytywnie. Technika gry na zakładkę wydaje się być lepszym sposobem, niż to co było do tej pory stosowane w tego typu rozgrywkach. Można by trochę ponarzekać na sędziowanie, ale wpadki zdążają się na każdym turnieju. Sam występ naszej drużyny można zaliczyć do udanych i z pewnością pojawimy się na III edycji Leśnego Pogromu.